środa, 13 kwietnia 2016

Nasz dom :)

Hej Dziewczyny!

Przybywam po długim czasie z bardzo dobrym usprawiedliwieniem!!! Byłam zajęta tak bardzo jak tylko możecie to sobie wyobrazić.
A to dlaczego?

A to dlatego, że pod koniec ubiegłego roku kupiliśmy dom - nasz domek, domeczek ukochany :)

Poszukiwania trwały ponad rok. Chcieliśmy dom w dobrym stanie do remontu pod tytułem odświeżamy a nie robimy wszystko od nowa. Niestety albo właśnie stety plany swoje a życie swoje. Od samego początku odrzuciliśmy myśl o budowie domu ponieważ Tomka nie ma od poniedziałku do piątku więc ja sama musiałabym znosić wszelkie niedogodności typu - gdzie jest majster itd. Ale wszystko się pozmieniało gdy w wymarzonym miejscu znaleźliśmy dom w stanie surowym. 

Odpowiadało nam wszystko od powierzchni po rozmieszczenie pomieszczeń, wcześniej gdy planowaliśmy różne układy, to ten właśnie wygrywał. Ale pojawił się problem - jak wykończyć szybko skoro na ekipy czeka się miesiącami? Szybkie rozmyślanie i jeszcze szybsze rozwiązanie - mój kuzyn - specjalista od rzeczy niemożliwych w budownictwie i jednocześnie właściciel firmy Kompleksowa Obsługa Inwestycji Wiecie jak to jest, że podobno z rodziną to najlepiej na zdjęciu... nie w tym przypadku! Jarek to człowiek, który się nie dziwi najdziwniejszym pomysłom tylko mówi - acha to to trzeba będzie zrobić tak i tak i za kilka dni jest już zrobione z dokładnością jeden to jednego! A ja tylko chodzę z uśmiechem od ucha do ucha i nadziwić się nie mogę, że to co wymyślę jest robione od ręki.

Dom miał dach, okna, instalację elektryczną i na tym koniec! Wyobraźcie sobie, że na początku grudnia wkroczyła pierwsza ekipa, która zajęła się tynkami, później kolejna od posadzek i gdy wszystko wyschło (a jak na złość w Borach Tucholskich mroziło zimą) w połowie lutego weszli panowie od wykończeń a 31. marca dostaliśmy już nasz domek w środku pięknie wykończony. Zostało kilka drobiazgów ale to faktycznie już maleństwa, które właśnie się robią a wkrótce elewacja. 

Jesteśmy bardzo szczęśliwi i w związku z tym ja Was tym moim szczęściem w postaci zdjęć będę teraz regularnie zasypywała :)

Na pierwszy ogień idzie ubikacja a to dlatego, że to było pierwsze pomieszczenie, które od początku do końca od razu wiedziałam jak będzie wyglądało. Znalazłam kiedyś w internecie piękną biało- czarną ubikację i wiedziałam, że zrobię bardzo podobną jeśli nie identyczną. Zakochałam się i nie przeszkadza mi, że to cudzy pomysł, mogę jedynie pomysłowości pogratulować i nisko się skłonić za udostępnienie zdjęć. Niestety źródła nie posiadam bo zdjęcia wyszukiwałam bardzo dawno temu kiedy jeszcze nawet nie śniło mi się, że będę miała swój wymarzony domek. Na urzadzamy.pl na pewno znajdziecie taką ubikację, ja już mam swoją.

Jest malutka i piękniutka :)

Stolik pod umywalkę to stolik nocny z serii Hemnes z Ikei, 
w moim przekonaniu jest stworzony do małej stylowej ubikacji.

 Na "murku" nie może zabraknąć ozdób, a to dopiero początek... z pewnością pojawią się kolejne, muszę je po prostu wyprodukować :)




 Podłoga mnie zauroczyła, wiedziałam, że żadne inne płytki nie wchodzą w grę. Zdecydowałam, że musi być szklana mozaika. Panowie, którzy ja kładli przeklinali albo mnie za pomysł albo podłogę za małe kwadraciki ale trzeba przyznać, że się sprawili doskonale!

 Dla szoku odwiedzających i własnej przyjemności postanowiłam wkomponować w ścianę pewną płytkę i nie żałuję.
W tej wnęce znajdzie się jeszcze szklana półeczka na drobiazgi ale to już później jak ogarnę się z innymi pomieszczeniami.


 Jest też wieszaczek na ręcznik, obok niego znajdzie się mydelniczka na mydło w kostce ale chwilowo jeszcze nie znalazłam takiej przenajpiękniejszej więc jest taki mały brak.



Przyznam Wam szczerze, że uwielbiam tę ubikację :) A Wy co o niej sądzicie?

Z ucałowaniami, Ania