sobota, 9 lutego 2013

Masa solna w natarciu i 2 z 7 tajemnic

Witajcie,
dziś post bardzo różnorodny. Od masy solnej, przez wygrane candy i nowy sklepik aż po moje fascynacje muzyczne. Niecierpliwym życzę wytrwałości:)
 
Moje podejścia do masy solnej kończyły się różnie, efekt raczej niekoniecznie do zaprezentowania. Ale to było dawno... a kiedy u Moniki na blogu przy kominku siadam zobaczyłam serduszka w kropeczki, zapragnęłam takich samych i tak oto masa solna powróciła do łask.



 
 
część z nich wisi teraz w przedpokoju na wieszaku od Umbrellki


Żeby nie było tak, że samodzielnie wymysleć nic nie potrafię, prezentuję mojego pomysłu, nieco większe retro - serduszka.

 
 

 
 
a ich początki były takie niepozorne :)
 


Poza tym zawiadamiam wszystkie Symapatyczki szyjątek, że w naszym blogowym świecie pojawił się nowy sklepik. Jego właścicelkę pewnie dobrze znacie z bloga Zapach pwiwonii,odwiedżcie koniecznie Pawie piórka KLIK  

 
Muszę się także pochwalić wygranym candy. Kiedy już myślalam, że "candyzowane szczęście" się ode mnie odwróciło, wygrałam u Elżbiety w Wymarzonym świecie świetną gazetkę.
 
 
 
jedna z inspiracji
 
 
 
I zgodnie z zapowiedzią 2 moja cecha w związku z wyróżenieniem z poprzedniego posta. Przed Wami jeszcze 5 "odcinków" :)
 
Uwielbiam myzykę. Nie mam ukochanego gatunku. Jako dziecko słuchałam The Beatles, Elvisa, Krzysztofa Klenczona, Czesława Niemena czy Marta Grechuty, co było spowodowane gustem muzycznym moich Rodziców. Dziś nadal lubię ich posłuchać :)
Jednak moje fascynacje muzyczne ostatnio zmierzaja coraz bardziej w kierunku muzyki klasycznej. Dla tych co są tak pół na pół pomiędzy klasyką a rozrywką polecam świetny duet Luciano Pavarotii i Eros Ramazzotti. UWIELBIAM!!! Tego nie można nie wysłuchać, proszę Was sprawdzicie.
 
 
Jedna z moich fascynacji to Josh Graban, polecam w jego wykonaniu Caruso (jestem zakochana w emocjach zaklętych w tym utworze), uważam, że jest świetne, najlepsze (polecam je w języku włoskim i warto też spojrzeć na przetłumaczone słowa utworu). Musicie dotrwać do refrenu żeby zrozumieć moje mega uwielbienie dla tej pieśni. Jeśli się Wam spodoba to polecam w jego wykonaniu także Verite oraz  Hymne A' Alamour. Przepiękne!!!
 
 
Mam wielką nadzieję, że wysłuchałyście tych utworów,
 jeśli nie to bardzo Was proszę zdecydujcie się, to tylko kilka minut!
Myślę, że warto!
 
Fascynacja ze stycznia to odkryta dzięki Kryście  z bloga Z wełny, lnu i bawełny Stacy Kent, jest oszałamiająco delikatna i wspaniała, gdy wejdziecie na bloga Kryśki KLIK, będzie pieściła swą delikatnością Wasze uszko :)
 
 
p.s. uwielbiam też Mrozu "1000 metrów nad ziemią", to teraz mój dzwonek w komórce :)
Także same widziecie, róznorodność na całego :)))
 
Z życzeniami udanego weekendu, Ania
 
 

piątek, 1 lutego 2013

Szaleństwo Alicji i 1. z 7 tajemnic

Dziewczyny,
dziękuję Wam bardzo za takie wsparcie i pomoc w sprawie "sprywatyzowanie" moich postów. Byłam szczerze zaskoczona tak sporym zainteresowaniem. Odezwały się nawet osoby, o których istnieniu nie wiedziałam, teraz mogę do Was zaglądać:)
Narazie moje posty będą widoczne dla wszystkich, a niech tam czytają, komentują po kątach.

Krytyka najlepiej wychodzi tym, którzy nie mają nic do zaoferowania!!!
Przechodząc do przyjemnijeszych tematów,
zgodnie z zapowiedzią chwalę się paczuszką od Alicji z Alice Creations
Zamówiłam u Alicji kilka rzeczy prosząc aby mi je kupila ale Alicja oczywiście musiała jeszcze dorzucić kilka drobiazgów od siebie. Nie żebym się tym marwtiła... :), zobaczcie same jak zostałam uszczęśliwiona.
p.s. to ta sama Alicja, która zawsze tworzy dla mnie napisy, tła i banerki na bloga. Ja to mam dobrze!!!
zawsze chciałam zostać posiadaczką takiej korony,
Alicja umie czytać w myślach więc korona jest u mnie :)
Znamy się już troszkę i Alicja wie, że uwielbiam czytać
 więc mam teraz 2 piękne zakładeczki i do tego wystrzałowa bombeczka
prześwietne puszki, które będą bardzo "akuratne" gdy wiosna zawita do mojej kuchni :) 
i jeszcze takie cudeńka, które aż się prosiły o sepię, doniczka stoi w przedpokoju, który wkrótce zaprezentuję, a to zawiniątko to hiacynt jest!
dostałam również mnóstwo pięknych wstążeczek i tasiemek

a także śliczne spodnie piżamkowe, kulkę do kapieli i serwetki,
była także czekolada truskawkowa (czas przeszły uzasadniony:)
 i paczuszka tealightów, które uciekły ze zdjęcia... 
Przyznaję, że była to mega paka, do tego pięknie zapakowana, rozpakowywanie jej już było niezwykle przyjemne :)
Dziekuję Ci Alicjo raz jeszcze za poświęcony czas,
 pięknie wyszukane prezenty
i za to, że zawsze o mnie myślisz.
Buziaki cmok cmok cmok...

***
Poza piąkną paczuszka spotkała mnie jeszcze inna przyjemność - Wyróżnienie od Petry Bluszcz i Jowi za które bardzo dziękuje :)
Zasady powyższego wyróżnienia:

każdy nominowany blogger powinien:

1. podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu - ZROBIONE

2. pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu - ZROBIONE

3. ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie - PONIŻEJ

4. nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują - NOMINUJĘ MOJE STAŁE KOMENTATORKI!!!

5. poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów - POWYŻEJ
Dziś pierwszy fakt o Annie B:
1. Uwielbiam czytać książki, mam swój zwyczaj, że w miesiącu czytam przynajmniej 1 książkę. Nie ważne czy mam mało czy dużo czasu, 1 książka musi być przeczytana.
Czytanie ma to do siebie, że bardzo wciąga i czasem "jak zaskoczę" to jestem jak alkoholik. Nie ważne zmywanie, sprzątanie czy szycie - JA CZYTAM a później do pracy ciężko wstać. Czytam różne książki, zależy co poleci mi koleżanka, bibliotekarka lub co wpadnie mi w ręce.
Ostatnio przeczytane (tzn. od końca listopada): 11 minut Paulo Coelho (polecone przez Petrę Bluszcz), Walc o północy Jennifer Blacke (polecone przez koleżankę z pracy), 50 twarzy Greya, Ciemniejsza strona Greya, Nowe oblicze Greya E.L. James (polecone też przez koleżankę), Sprawiedliwośc owiec L. Swann (znaleziona w Bedronce za 10zł, kupiłam równiez 2. część Triumf owiec -  czeka na przeczytanie)
W grudniu jedna z koleżanek zaraziła mnie Christinaem Greyem. No cóż... Na szczęście noce są długie więc 2 nocki i jedna część na boku :) Kolejne dwie i znowu 2 na boku :)
Wiem, że są różne opienie na temat tej trylogii, że prostacka, że naśladuje "Zmierzch", że nie ma nic poza sexem. Każdy ma prawo do własnej opinii, mnie się bardzo podobaly wszystkie 3, przy czym chyba 2 część najbardziej. A podobało mi się najbardziej to, że nie było tam takich typowych dla seriali czy romansow intryg, że ktoś komuś powiedział, ten ktoś komuś przekazał i oni sie rozstali. No właśnie nie, mówili sobie prawdę i wierzyli przede wszystkim sobie. Książka mnie relaksowała i czytałam ją jednym tchem. Mam do niej pewne uwagi ale ogólnie wielki plus za to, że potrafi przenieść z codziennosci w inny fajny świat. Moje koeżanki z pracy, które sa starsze o 20 lat na początku się śmiały czym się tak ekscytuję, w końcu postanowiły sprawdzić i wsiąkły bez reszty, zaczytywały się jak nastolatki :) Jeśli jeszcze nie czytałyście a macie chęć zobaczyć o co chodzi napiszcie maila, mam wszystkie części w wersji elektronicznej i mogę Wam je przesłać.
Podobała mi sie równiez dlatego, że ja u swojego boku mam również bardzo opiekuńczego mężczyznę! 

Na kolejne fakty o Annie B. zapraszam w kolejnych postach :)