Hej
Bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa pod ostatnim postem, za gratulacje i za to, że cieszycie się razem ze mną. Szczęście me wielkie nadal trwa, cieszy mnie każdy poranek w nowym domku a dzięki pewnym klimatycznym urządzeniom cieszą mnie również wieczory, ale o tym w dalszej części posta.
Nie wiem kto ma jakie przemyślenia gdy kupuje lub buduje
dom. Ja od zawsze miałam jedno – duże okna i kominek.
Dom niestety miał tylko jedno podwójne duże okno w pokoju
dziennym i komin za schodami co mocno się
kłóciło z moimi marzeniami. Z oknami problemu nie było – wyburzyliśmy jedno
mniejsze okno i wstawiliśmy drugie wielkie podwójne. Z kominem już było gorzej,
trzeba by wybudować nowy. Ale ale ale, zaświtała mi w głowie pewna myśl pod
tytułem biokominek. Koleżanka jakiś czas temu zamontowała u siebie więc
pojechałam sprawdzić i biokominek skradł moje serce. Kradzież to była tak
wielka, że od razu zamarzyłam żeby mieć aż 3!!! Tak, tak, dobrze czytacie :)
Pierwszy z nich stanął w sypialni, drugi jest z przeznaczeniem
na taras, trzeci w pokoju dziennym szumnie zwanym salonem.
Skąd wziąć biokominek? Koleżanka zamówiła na stronie
kratki.pl i była bardzo zadowolona. Pomyślałam więc, że i ja wejdę i zamówię.
Sprawa okazała się nie taka prosta bo kratki.pl mają wybór tak ogromny, że
niezdecydowanym wstęp wzbroniony :) Mnóstwo bardzo fajnych rozwiązań, nawet nie
wiedziałam, że istnieją takie cuda najcudowniejsze.
Ja się zdecydowałam na Tango 3 w kolorze białym klik , na Sierrę
oraz na wkład, który obudowałam według własnego pomysłu ale o tym już w osobnym poście.
Pierwszy zaprezentuje się Tango 3
W tym modelu urzekło mnie to, że mogę z nim dowolnie wędrować. Tak więc chwilowo gdy taras nie jest jeszcze gotowy, stoi sobie to tu to tam i wszędzie zdobi i prezentuje się wspaniale. Nie jest ciężki, waży zaledwie 4,6 kg więc gdy mam ochotę mieć go w jadalni to oczywiście stawiam i cieszy oczy. Oczywiście nie tylko moje oczy, Tomka mama zapragnęła mieć taki sam, koleżanka jeszcze rozważa model ale też musi mieć na wczoraj :) I to się uda bo przesyłka jest ekspresowa :)
zdjęcie ze strony kratki.pl
Moja fantazja biokominkowa tak się rozbrykała, że
postanowiłam zagospodarować wolną przestrzeń w sypialni :) Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam
gdy pomysł zaświtał mi głowie. W sypialni stanęła dostojna elegancka Sierra klik, od razu wiedziałam, że to ten kominek choć zastanawiałam się czy pasuje do klimatu domu ale biorąc pod uwagę, że mam ocieploną Skandynawię (tak oceniam wystrój mojego domku) to kominek wbrew wcześniejszym obawom wpasował się idealnie. Sierra to również biokominek wolnostojący ale tego już sama nie przeniosę, jest naprawdę duży i waży 48,5 kg. Jest taki stylowy i elegancki, że napatrzeć się nie mogę, uwielbiam go!!! Zdjęcie pochodzi ze strony producenta, ja swoje zaprezentuję gdy sypialnia będzie gotowa.
c u d o w n y
***
Domyślam się, że są osoby, które powiedzą, że tradycyjny kominek jest lepszy. No cóż kwestia podejścia i oczekiwań. Ja już miałam kominek tradycyjny w jednym z mieszkań, był klimatyczny i biorąc pod uwagę jego obsługę typu przynieść opał, zadzwonić po kominiarza, wyczyścić palenisko był również bardziej zajmujący. Natomiast biokominek to szybka i prosta sprawa - nalewasz biopaliwo, przypalasz i już nic więcej nie robisz łącznie z tym, że nie dolewasz biopaliwa w trakcie palenia bo możesz stracić brwi.
Moja biokominkowa radość zaczęła się udzielać, każdy kto mnie odwiedza to już snuje plany i wizje gdzie go postawić u siebie. Ja jedynie żałuję, że nie kupiłam biokominka do mojego poprzedniego mieszkania miałabym już klimat przez ostatnie dwa lata.
Dziewczyny jeśli z jakiś powodów (np. mieszkacie w bloku) nie możecie sobie pozwolić na kominek tradycyjny lub po prostu uważacie, że kominek tradycyjny byście odpalały tylko od święta DECYDUJCIE SIĘ na biokominek. Ja jestem bardzo zadowolona :)
***
Na zakończenie muszę się jeszcze pochwalić. W ostatnim numerze Mojego Mieszkania w blogowisku znalazł się mój blog. I tak oto zostałam kobietą z pasją!!! Satysfakcja gwarantowana :)
Danusiu pożyczyłam od Ciebie zdjęcie.
Całuję, Ania
p.s. odświeżyłam Domową Rękodzielnię z lekka :)