niedziela, 25 grudnia 2011

Moja choineczka

Witajcie, mam nadzieję, ze święta Wam mijają w dobrych humorach, z ukochaną rodziną u boku , mnóstwem refleksji i wszechogarniającym szczęściem :)
W mojej rodzinie jest taka tradycja, że choinkę stroi się dopiero w wigilię, więc zgodnie ze zwyczajem tak uczyniłam, jednak nie miałam czasu aby zrobić i zamieścić zdjęcia. Tak więc dopiero teraz przedstawiam Wam moją choineczkę, stoi dumnie i pachnie pięknie, niestety ma to nieszczęście, że nie potrafię jej zrobić super zdjęcia. Przedstawiam jednak to co udało mi sie sfotografować.





I jeszcze kominek z gwiazdkami i moim Argoskiem,
Pompon niestety nie załapał się na zdjęcie,
ale może następnym razem da sobie zrobić fotkę


sobota, 24 grudnia 2011

Prezenty

Grudzień obfitował dla mnie w wiele ekscytujących chwil. Wszystko dzięki Wam:) i Waszym wspaniałaym prezentom. Żeby było sprwiedliwie, zdjęcia zamieszczam zgodnie z wizytami listonosza:)
Pierwsze wygrane candy u Ani z Anieliska. Przepiękna Aniołka i 2 wspaniałe zawieszki
Oczom nie mogłam uwierzyć, że stałam się posiadaczką
takich cudów. Szczęście ode mnie bije do dzisiaj.  Anielinka z Anieliska jest istotą doskonalą, dopracowana w każdym centymetrze, ma nawet kolczyki, korale i koczka.

Następnie wygrane candy tego samego dnia co u Ani, 15 grudnia

Stałam się szcześliwą posiadaczką trzech serduszek i 2 serwetek, a do tego 2 herbatki i filcowe ozdoby do naklejenia. Banan na twarzy nieustąjacy, bo zawieszki naprawdę super się prezentują.

Następnie kartka z opłatkiem i "wkładem" świątecznym  od Gosi z Zapachu Bazylii Jakie było wielkie moje szczęście i wzruszenie gdy ujrzałam opłatek. Ozodby również śliczne, takie subtelne i pasują do wszystkiego:) Zdradzę Wam tajemnicę, na Gosi można polegać, zawsze!

Świeczki wyglądają jakby naprawdę sie paliły!
To chyba czary.

Kolejna przesyłka od Anuszki z Wrzosowiska

To była mega paczka i przypominała zawartością prawdziwy wór gwiazdora. Znalazały się w niej: serduszko przewspaniałe, dzwonek prześliczny, woreczek z lawendą pachnący cudnie, filcowa broszka, o której można rzec - idealna, 2 serwetki, filcowy aniołek, wspaniała kartka z aniołkiem i najcudowniejsza na świecie zawieszka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ta zawieszka jest doskonała i nie zawaham się
powtórzyć tego choćby przed sądem:)
I to jest ręczna robota Anuszki! I pomysł jaki!


A tu już zbiorowo kilka zawieszek.

Jako następna doszła do mnie kartka z opłatkiem od Maciejki z Wracam do domu
 Efekt, jak w przypadku kartki Gosi - totalne wzruszenie!

Piękna prawda?

W całym swoim życiu nie spotkałam nikogo kto dostałby w tak krótkim czasie aż tyle prezentów. Cieszę się nimi jak maluch z przedszkola. Dziekuję Wam bardzo za te wszystkie skarby. Uwielbiam je i dzięki nim robi mi się na serduchu tak ciepło. Uwielbiam Wasze rękodzieło i jestem dumna, że mogę je mieć u siebie w domku.

A tak imponująco wygląda cały zbiór.
A do tego niedawno przeciez też Maciejka
przesłała mi mega super paczkę a jeszcze wcześniej
od Gosi wspaniałe prezenty :)

Tak więc Dziewczyny u mnie Gwiazdor dzięki Waszemu gestowi zjwił się klka razy.
Dziękuje Wam za te wszystkie doskonałości i ... polecam się na przyszłość :) to taki żarcik niewinny.

A na wypadek gdybym już jutro nie zdążyła nic napisać:
życzę Wam żeby w Waszym życiu zdażyło sie wszystko to, czego chciałybyście dla swoich dzieci (nawet jeśli dziś ich jeszcze nie macie)
i tradycyjnie
WESOŁYCH ŚWIĄT

sobota, 17 grudnia 2011

Małe a jak cieszy ;)

Piątkowy dzień nie dość, że radosny bo dwa dni wolne przede mną to jeszcze bardzo udany ze względu na pewnien zakup. Właściwie to muszę się przyznać, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów ze względu na wydatki świąteczne po ujrzeniu pewnej rzeczy postanowiłam jej nie kupować... Było trudno ale pomyślałam, że mnóstwo prezentów, które ja muszę zrobić i które również otrzymam i oczywiście paczuszka od Maciejki. Postanowiłam nie przesadzać! Ale tym razem Tomek powiedział "kupujemy, kupujemy, kupujemy, przecież jesteś nią zachwycona". Nie mogłam mu odmówić, same rozumiecie... I wróciłam do domu z tym cudeńkiem:) I oczywiście dałam się ponieść w Rossmannie i jeszcze kupiłam kilka drobiazgów, taka jestem stanowcza!

Czyż ta tacka nie jest cudowna?  I taka konikowa przy okazji:)
Okazało się również, że była niezbędna bo przecież musiałam
gdzieś trzymać te wszystkie rzeczy.


to serduszko jest z Rossmanna, widziałam je na kilku blogach, ale niekoniecznie każdy wie, gdzie zakupione było, są 3 w komplecie do wyboru: serduszka, gwiazdki, dzwonki. Ja się skusiałm na serduszka i gwiazdki ale myślę poważnie jeszcze nad dzwonkami:)





Muszę Wam jeszcze pokazać moje dwie nowe poduszeczki,
które uszyłam w ubiegłym tygodniu 


A do tego wszystkiego wspaniała wisienka na torcie. Nie uwierzycie! Wygrałam 2 candy. Nieprawdopodobne prawda? I to obydwa 15 grudnia. Najpierw losowanko w CHWILI WYTCHNIENIA U KARINY a chwilę później w ANIELISKU U ANI. Stwierdzam zatem, że grudzień to zdecydowanie miesiąc prezentów. A ja poprostu kocham, uwielbiam i ubóstwiam NIESPODZIANKI.
I tym niespodziankowym akcentem kończę mój radosny post sobotni.
A za tydzień o tej porze już kolędy będą rozbrzmiewały w naszych domach.

DZIEWCZYNY, DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE CIEPŁE KOMENTARZE.
DZIĘKI WAM WIEM ŻE WARTO TO WSZYSTKO ROBIĆ.

czwartek, 15 grudnia 2011

PREZENTY OD MACIEJKI

Ale dziś miałam szcześliwy dzień, a wszytko za sprawą  Maciejki. U Maciejki zobaczyłam kiedyś konika idealnego, wkrótce po tym okazało się, że w candy wygrałam pocieszajkę i do tego wszystkiego Maciejka mi napisała, że konik do mnie pocwałuje i to przed świętami. Byłam bardzo szczęśliwa. Każdego dnia w pracy czekałam na listonosza... nawet on już wiedział, że paczuszka do mnie idzie:) Aż tu dzisiaj... paczuszkę dostałam, przepraszam, cudowną paczuszkę z samymi skarbami i fajniutkim cieplutkim liścikiem!!!
Już się chwalę moim nowym szczęściem
Paczuszka zapakowana była super:


Gdy ją otworzyłam, moim oczom ukazało się fajne lawendowe pudełko
z mnóstwem prezencików wspaniałych

Widzicie tego konika wspaniałego? teraz będzie zbliżenie





Gdybyście miały wątlpliwości, to w paczuszce znalazły się: dwie śliczne gwiazdki szydełkowe, dwie urocze serwetki, koronka kremowa, aniołek w domku z torebki aniołkowej, cukiereczki, liścik (ten fajny w kwiatki z klamerką), bardzo uroczy motylek, którego pokochałam od pierwszego wejrzenia, kulka do kapieli, czekolada do zaparzenia o malinowym posmaczku, dwie piękne zawieszki - serduszko i prezencik i ten kartonik lawendowy no i oczywiście rękawica z paczuszki i głowny bohater:

KONIK NAJPIĘKNIEJSZY
 Jeszcze ostatecznie miejsca mu nie wybrałam, bo jest taki ładny, że pasuje wszędzie:) Maciejko Kochana on jest po prostu cudowny


Rękawica mikołajowa z paczuszki już znalazła swoje miejsce, jest zawieszona na nóżce aniołka



Tyle prezentów w jednej paczuszce, coś niesamowitego, kiedy ją otworzyłam myślałam, że dostanę oczopląsu i szaleństwa przeszczęśliwego. No i też dostałam:) Maciejko jeszcze raz bardzo dziękuję i mam nadzieję, że moja paczuszka da Ci choć w połowie tyle szczęścia to mi dała Twoja. Jestem super szczęśliwa dzieki Tobie:)

niedziela, 11 grudnia 2011

WEEKEND ZDOBYWCY

Zawiadamiam Was Moje Kochane, że miałam bardzo udany WEEKEND ZDOBYWCY. Zdobyłam kilka nowych fajnych rzeczy, którymi oczu nacieszyć nie mogę. Pewnie wiecie jak to jest chodzić i zerkać i się cieszyć i swiat nagle dookoła wydaje się lepszy, bo są takie droboazgi, dzięki którym banan na twarzy murowany :)
Już pokazuję, jakie to maleństwa u mnie zamieszkały.

Czy ten lampionik reniferek nie jest wspaniały? No cudowny jest wg mnie, i ta filcowa podkładka i miseczka... no same wspaniałości. Jestem taka szczęśliwa, że mam te maleństwa, fajnie jest cieszyć się z najmniejszego drobiazgu, życie odrazu jest choć na chwilę lepsze!!!

W miseczce zadomowiły się cisateczka kruche z cukrem na wierzchu, mają maślany smak dzięki śmietankowemu aromatowi, polecam!

Kruche ciasteczka
0,5 kg mąki
kostka masła lub margaryny
0,25 kg cukru (część cukru ok. połowy zostawić, ponieważ po wykrojeniu ciastka i posmarowaniu go białkiem, należy ciacho posypać cukrem)
4 jajka (2 całe i 2 żółtka wrzucić do ciasta, 2 pozostałe białka pozostawić do maczania ciastek żeby cukier dobrze się "przykleił")
1/4 olejku smietankowego
Po ugnieceniu ciasta włożyłam je na 30 minut do zamrażarki żeby nie łamały się podczas wałkowania i wycinania wzorków.
Piekłam je 10 minut w 160 stopniach z termoobiegiem. Ciasteczka pierwsza klasa. Z tego przepisu uzyskałam 2 duże talerze z małym czubeczkiem:)

A tak poza tym to znowu sie u mnie troszkę wybieliło dzięki narzucie na kanapie



Kolejny krok to zmiana dywanu, dostałam bardzo fajny kremowy dywanik od koleżanki, czeka na pranie chemiczne a ja czekam żeby rozgościł się u mnie :)
A na kanapie zrobione przez mnie poduszki. Biała poduszka już ze mną nie mieszka, powędrowała do koleżanki, od której dostałam dywan. Uwielbiam wymiany!!!





Pracuję jeszcze nad intensywnością motywu, chciałabym żeby był ciemniejszy. Jak tylko to dopracuję, podzielę sie sposobem na uzyskanie takich fajowych poduszeczek. No chyba, że Wy dziewczyny już znacie te zaczarowane sposoby i tylko ja w nieświadomości żyłam:)

Życzę Wam bardzo udanego tygodnia, kupujcie i róbcie prezenty.
A listy do Gwiazdora juz napisane???

sobota, 3 grudnia 2011

Ku świętom...

Powoli zaczynam wprowadzać świąteczne akcenty, poza kuchennym prawie świątecznym oknem, pojawił się u mnie wiszący hmmm... wianek? no wieniec na pewno nie! No w każdym razie wygląda tak:





Wykonanie banalnie proste: z drutu zrobiłam kółko, które owinęłam gazetami, zużyłam niecały numer Tele Tygodnia :), dzięki temu, że dość dużo było tych stron, kółko robiło sie coraz bardziej grube, takie okazałe. Aby wszystkie gazety się trzymały, zanim zaczęłam je przykrywać gałązkami, użyłam taśmy bezbarwnej (choć z powodzeniem mogłaby być każda inna) dzięki niej gdy mocowałam gałązki, gazety się nie ruszały. "Spachtowane" gałązki, dokładnie wyrwane ze środka krzaka, aby uniknąć DNA podwórkowego kota czy psa lubiącego zaznaczać teren :) mocowałam na gazetach wyłącznie nitką. Dokładnie obwiązywałam każdą gałązkę aby nie ryzykować, że pewnego pięknego dnia zastanę zamiast zielonej, modernistyczną, prasową ozdobę świąteczną :). Po około 30 minutach pracy lub jeśli wolicie to po dwóch kwadransach miałam gotowy wianek. Ze względu na miłość do białego koloru i niezwykłą sympatię dla jego zestawienia z czerwienią wybrałam ozoby właśnie w takich kolorach. Oryginalne ;)??? Nie jestem pewna czy wszystkie ozdoby zostaną czy może powinnam coś zmienic? Robiłam takie cudo pierwszy raz, jeśli macie jeakieś uwagi lub pomysły, chętnie je przeanalizuję.



Poza tym pojawiła się u mnie jemioła, podstępnie została
zawieszona w miejscu gdzie się przechodzi aby zasiąść w fotelu...



przy okazji prezentacji jemioły, zaprezentuję moje ukochane roletko-firanki, na które dostałam "przepis" od  Gosi z Zapachu bazylii Gosiu dziekuję jeszcze raz, bo naprawdę je uwielbiam!!!






wiem, że ten flesz w oknie jest zabójczy, w związku ze świętami,
proponuję go traktować jak gwiazdkę na niebie lub z nieba :)



w deszczowym oknie powiesiłam filcowe gwiazdki

nie zapomniałam także o dekoracji okna w jadalni, ze względu na wiszący wianko-winiec, to okno przystroiłam dość skromnie, malutkim wianuszkiem, ale jak znam siebie to to się jeszcze zmieni do świąt


na stolik, na którym stoi telewizor zrobiłam też skromną
ozdobę świateczną, przy użyciu bukszpanu.
Pomysł tak prosty a cieszy mnie bardzo

 

W kolejnym poście zamieszczę kilka zdjęć z całego pokoju abyście zobaczyły jak wyeliminowałam soczyste kolory wymieniając je na biel.