niedziela, 19 kwietnia 2015

W świecie prezentów...

Witajcie!

Dziś pokażę Wam moje wygrane – nie mylicie się, piszę w liczbie mnogiej, oj bardzo mnogiej!!!

Marzec okazał się dla mnie bardzo szczęśliwy pod względem wygranych. Już kiedyś  miałam tak dobrą passę. Jednak to co działo się tym razem zdumiewa mnie niesamowicie.


Pierwszy podarunek w ramach wyróżnienia od Gosi ze Starego pianina Stos serwetek i najpiękniejsza na świecie puszka, pisałam kiedyś w komentarzu, że bardzo mi się podobała i bardzo się cieszę, że do mnie trafiła! Jest wspaniała, świetnie postarzona i te różyczki... Na pewno znajdzie się w niej coś bardzo zielonego, może bazylia albo pietruszka?




Za chwilę się okazało, że u Bey - nicniewiem-bea wygrałam cudowna chustę. Jest wspaniała, delikatna, kolorowa, nastrojowa, z chustą przyleciało do mnie gipsowe serduszko. Czyli coś co lubię. Chusta nosi się wspaniale, tak łatwo się do niej przyzwyczaić…





Nie minęło kilka dni a okazało się, że wygrałam kolejne candy w dekoMagJa Tym razem dostałam cudny zapaśnik i notes oraz zestaw kreatywnych papierów. Nie muszę Wam chyba pisać jak się ucieszyłam. Nie potrafię robić takich rzeczy więc tym bardziej są one dla mnie cenne, zauroczył mnie napis na grzbiecie zapiśnika…




I pewnie właśnie sobie myślicie, że to już i tak za dużo, a tu kolejna niespodzianka – wygrałam candy u Szwaczki – musztardową lub jak wolicie miodową powłoczkę i podstawki. To się nazywa mieć szczęście! Powłoczka wspaniale się wkomponowała  w moją sofę, bardzo szybko skradła moje serce.





I jeśli pomyślałyście właśnie, że to już przesada i powinnam skończyć to muszę Was rozczarować. Do puli wygranych dopisuję jeszcze cudny wielkanocny upominek od Marioli z Zapachu piwonii, to prezent, który otrzymałam za wyrażenie opinii na temat ulubionego postu. W króliczku się zakochałam a szczególnie w marchewce, którą trzyma. Przyznajcie same, że jest niesamowity. Na pewno co roku będzie spędzał u mnie Wielkanoc. Jak on mi się podoba!!!




I teraz już obiecuję, że prawie kończę. Prawie robi wielką różnicę prawda?
Julia wygrała u mnie podkładowe candy, w ramach podziękowania miałam sobie wybrać coś co robi. Oj wybór był trudny ponieważ na blogu mnóstwo śliczności. Po przemyśleniach zdecydowałam się na piękna czarną bransoletkę – noszę je nałogowo. A tu co? Cudowne rozmnożenie! Przyleciało do mnie ich zdecydowanie więcej niż jedna. I wiecie co? Noszą się świetnie. Jestem nimi zachwycona bo prezentują się naprawdę pięknie i robią wrażenie!!!  Jeśli macie ochotę podziwiać piękne bransoletki, koniecznie zajrzyjcie TU









Nie myślcie, że dobro nie wraca, wszystkim osobom, które tak wspaniale mnie obdarowały wysłałam małe upominki a więc mamy teraz w domu kawałek siebie, zostały mi jeszcze dwa pakuneczki do wysyłki.

A teraz na koniec kwestia tego „prawie”, no właśnie… w miniony czwartek dostałam od Petry Bluszcz urodzinową mega paczkę. Pisałam już o tym kilka razy i znowu napiszę, mamy urodziny tego samego dnia. Ale fajnie co? Petra mi przysłała mnóstwo skarbów ale to już w kolejnym poście.


Dziewczyny dziękuję Wam z całego serca za wszystkie piękne przedmioty, które przychodziły do mnie przez cały marzec. Ten miesiąc zapisze się w mojej pamięci na pewno wyjątkowo, nigdy nie zostałam jeszcze tak obdarowana. Listonosz ze zdumieniem przynosił na moje biureczko kolejne paczuszki a koleżanki obserwowały moje nieziemskie szczęście. Pisząc o tym nadal mam mega rogala. 

Dziękuję, Wasza Ania





poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Mijają święta...

Witajcie

Czas leci jak szalony, najpierw wiele przygotowań do świąt a później wszystko toczy się jeszcze szybciej. Nie wiem jak Wam, ale mnie zawsze brakuje jednego dnia przed świętami i po świętach :)

Ten post miał się ukazać przed świętami, no cóż... kuchnia mnie pochłonęła :) Dziś zaprezentuję Wam mój pokój w wielkanocnej odsłonie szaro-białej i drewnianej.


ta żółta poduszka to moja wygrana w candy, 
o tym będzie następny post


Dzięki udziałowi w kiermaszu wielkanocnym zostałam posiadaczką kilku wspaniałych drewnianych skrzynek i skrzyneczek w rożnych wielkościach, zakochałam się w nich bez pamięci. Robi je moja koleżanka, ma niesamowite pomysły. Zresztą co ja Wam będę dużo pisała, same zobaczcie. Zanim przejdę do tematu kiermaszu, napiszę tylko, że skrzyneczki dzięki swej urodzie i cenie zrobiły prawdziwą furorę.


Duża skrzynia na kółkach z metalową obręczą. 
Jest cudowna!!!
Kryje już nawet kilka skarbów.


i jeszcze mała skrzyneczka
a w tle, jajka styropianowe zanurzone w gipsie 
a następnie pomalowane na siwo i obowiązkowo kropeczki

pojawiła się również skrzyneczka na stokrotki, 
zdjęcie brzydkie ale skrzyneczka ładna
następnym razem ładniej zrobię



I jeszcze pomysł mojej koleżanki na drewniany 
stojaczek z menzurkami, jest cudowny!
Miałam swój udział w zdobieniu go, zrobiłam transfer z grafiki,
którą znalazłam u Kamili na blogu DOM NA GÓRCE 

KIERMASZ


 Oto nasze stanowisko. Było jedyne w swoimi rodzaju, królowały raczej stoiska żółte, zielone i pomarańczowe oraz z pięknymi haftami borowiacki. Nasze dzięki jasnym kolorom się wyróżniało, razem ze mną koleżanka od drewnianych cudów :)




U Kamili w DOM NA GÓRCE znalazłam grafikę, dzięki której powstały bardzo fajne etykietki, np. jako zawieszki na doniczkę


Obydwie jesteśmy zadowolone z klimatu podczas kiermaszu, z zainteresowania naszym stanowiskiem i ze sprzedaży również. Bardzo szybko schodziły nasze prace :) więc mamy dość sporą satysfakcję!!!

Dzieciom, które podchodziły do naszego stanowiska dawałam naklejki z zajączkami. Zajączki znalazłam na stylowi.pl, zaniosłam do agencji reklamowej i gotowe, zadowolenie maluchów nieocenione :)




Ten uroczy zajączek zamiast wianka wielkanocnego znalazł się na drzwiach wejściowych do mieszkania, nakleiłam go na zewnątrz i wewnątrz, fajnie zastępuje wianek!


Rozpisałam się z lekka, już kończę. 
Mam nadzieję, że wytrzymałyście do końca. 
Wysyłam buziaki, Ania