sobota, 18 czerwca 2016

Nasza kuchnia

Dziś zapraszam Was do naszej kuchni. Tym razem więcej zdjęć :)

To, że w kuchni będą najprawdziwsze cegiełki to wiedziałam od razu, że meble z Ikei też wiedziałam, że wielkie białe kafle również, nie wiedziałam tylko jaki będzie efekt końcowy. Ale teraz już wiem, no może tak prawie wiem bo jeszcze kilka mebelków musimy dokupić. Kuchnia nie jest wielka ale dzięki bardzo pojemnym meblom i tym co mamy i tym co mieć będziemy mieści się dużo a nawet więcej :) 
My tę kuchnię polubiliśmy od razu, czujemy się w niej bardzo dobrze. Spytacie pewnie gdzie stół? Stół też jest zaraz jak się kończy kuchnia, mamy jadalnię a później kolejna strefa - wypoczynkowa, wszystko jest na jednej powierzchni ale o tym już w kolejnych postach.

Z pokoju mamy widok na wiatrołap i kuchnię. Kiedyś wszystko rozrysuję :) Ściana, na której stoi lodówka to jeszcze nie jest koniec kuchni, to na dziś koniec zabudowy kuchni.






Pod meblami będzie oczywiście cokół ale to dopiero po zakupie szafki i zmywarki w miejscu, gdzie jak na razie wiszą zasłonki. Lodówka również będzie zabudowana a za nią jeszcze wysoka szafka na piekarnik i mikrofalę.


Pokochałam te cegiełki, ich motyw w domu pojawia się jeszcze dwa razy. Muszę Wam koniecznie pokazać sypialnię z cegiełką w tle.




Nad płytą oczywiście będzie okap a w rogu szafka wisząca przeszklona na moje skarby. A w doniczce mój "własny prywatny" liść laurowy :)

Bardzo chciałam mieć zlewozmywak przy oknie, bardzo się cieszę, że są marzenia, które udaje się spełniać :) Od dawna już wiedziałam, jak ten fragment kuchni będzie wyglądał, biały zlewozmywak i czarna bateria z Ikei to mój pomysł już sprzed dwóch lat gdy jeszcze nie wiedziałam, że stanę się szczęśliwą posiadaczką domu.



Ten dziwny widok na tle okna, to rusztowanie, od przyszłego tygodnia zaczynamy elewację. Będzie pięknie :)

Przy oknie moje oczy cieszy różyczka, która nam pięknie kwietnie. 




Od kilku dni w naszej kuchni stoi kredens zakupiony na olx. Jeszcze nie wiem czy będzie biały z czarnymi uchwytami muszelkami i czy zostanie tu czy w jadalni go postawię. Chwilowo stoi tu i cieszy moje oczy. Na pewno zmienię mu gałki. Przemalować???






Przy ścianie w przyszłym tygodniu pojawią się listwy przypodłogowe.


Zasypałam Was dziś masą zdjęć, wiem doskonale, ale nie mogłam się powstrzymać, chciałam Wam jak najlepiej pokazać serce naszego domu. Ach jak jest fajnie... :)

Życzę Wam udanej niedzieli i wysyłam moc uścisków, pa Ania