Super przeziębienie odebrało mi chęci do komputera, przyciągając jednocześnie miękkością poduszeczki do łóżka. Przyznaję, porzuciałm Was na tak długo dla ciepłego łóżeczka:) Chodziłam do pracy, ale zaraz po 15:00 wskakiwałam w ciepłą piżamkę i się grzałam. Ale podpatrywałam co się u Was dzieje i starałm się komentować na bieżąco, na pewno coś pominęłam ale jest weekend i może uda mi się nadrobić zaległości. Od kilku dni nadrabiam także zaległości w szyciu, kilka rzezczy powstało przed atakiem wirusów, a ptaszki i skrzydła anioła to to już pochorobowe majaki:)
Zdjęcia zamieszczałam ponad godzinę tak mi super dziś chodzi internet.
W związku z tym, kolejną porcję zamieszczę w przyszłym tygodniu.
Mam nadzieję, że Was omijają te straszne wirusy i żyjecie zdrowo:)
Za oknem wieje i pada a moje pieski patrzą wzrokiem kota
ze Shreka żeby iść z nimi na spacerek.
I co z takimi zrobić?
Cóż, idę oddać się wichurze z dwiema smyczami:)
Kochanie Ty moje,dobrze,że jesteś;)
OdpowiedzUsuńOd czego by tu zacząć?wszystko jest fantastyczne i skrzydeła i ta ramka-cudo!ptasiorki,pewnie czekają na wiosnę jak i ja.
Bawiłaś się z transferem?ja też;)Bombowe woreczki jak i cała aranżacja wokół nich.ŚLICZNIE,ŚLICZNIE I JESZCZE RAZ TO SAMO!
Wpadnij na pocztę-maila Ci wysmarowałam;)
Wszystko cudowne...czyli nie ma tego złego;)nawet przy chorobie można tworzyć i to jeszcze jak!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak na pochorobowe majaki to wyszły rewelacyjnie, cudne te twoje wytworki;-)dużo zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłas:))) Transferki widzę przepiękne i ptaszki urokliwe i te skrzydła też superowe. Nie choruj, bo to zdrowiu szkodzi i twórz ile wlezie:))) Pozdrawiam bardzo ciepło :)) I dzięki za wizytki mimo niedyspozycji.
OdpowiedzUsuńAniu ale naprodukowałaś cudności :) Poszewka, ptaszki, woreczki i skrzydełka zapierają dech jak i cała reszta Życzę rychłego powrotu do zdrówka :)
OdpowiedzUsuńLuty jest chyba miesiacem choroby bo albo moj maz choruje albo ja:( niestety do pracy rowniez chodzilismy a wieczorkami siedzielismy w lozeczku, na szczescie zdrowie w koncu przyszlo a teraz wyczekuje Wiosny;)
OdpowiedzUsuńSliczne tworki:) mam nadzieje ze zdrowko tez bedzie juz Tobie dopisywalo:)
o, jakie fajne skrzydła;D i fajnie, ze jesteś:) i fajne worki;) i w ogóle wszystko takie fajne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne, a poduchy i woreczki pierwsza klasa:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper drobiazgi :)
OdpowiedzUsuńTwoje "pochorobowe majaki" jak je uroczo określiłaś są po prostu piękne, a Ty dziwiłaś się, że ja w chorobie tworzę:))) pozdrawiam i zapraszam ponownie w moje cztery kąty.
OdpowiedzUsuńChciałabym, aby każde moje przeziębienie kończyło się takim twórczym urodzajem! Twoje wytworki są niesamowicie stylowe :) Cudne te woreczki z ostatniego zdjęcia i serducho z ptaszkami. A co do piesków, no cóż, takie ja też mam ochotę czasami moją Fretkę nauczyć korzystać z toalety...
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Dziewczyny, dziękuję za wszystkie ciepłe komentarze, bije z nich tyle fajnej energii, że odrazu się chce zrobić jeszcze więcej i więcej:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś już zdrowa, jest ślicznie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPS przeczytaj proszę, dokładnie, mojego posta pt. NIESPODZIANKA, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńOJ KOCHANA JA WIEDZIAŁAM ,ŻE TWOJA DŁUGA NIEOBECNOŚĆ ZAOWOCUJE CZYMŚ EKSTRA!!!!I SIĘ NIE MYLIŁAM HE HE HE;-)))SKRZYDEŁKA PIĘKNE PO PROSTU PIĘKNE , A WORECZKAMI BĘDĘ SIĘ ZACHWYCAĆ NIEZMIENNIE CHOĆBYŚ JE ROBIŁA W ILOŚCIACH HURTOWYCH! NO I OCZYWIŚCIE PODUSZECZKA Z GRAFIKA TEZ!!!!P.S O MOTYLKU PAMIĘTAM, POLECI W PRZYSZŁYM TYGODNIU. BUZIOLE.
OdpowiedzUsuńMaciejka, Ty po prostu mnie rozpieszczasz:)
UsuńJak widać na niektórych choroba wpływa twórczo, hi hi. Mam pytanie do Ciebie - jeśli to nie jest tajemnica, w jaki sposób szyjesz te skrzydełka? Tylko na zewnątrz, bez obrębiania brzegów? Próbuję sobie ułatwić pracę i szukam patentu...
OdpowiedzUsuńtak, tylko na zewnątrz i nie obrębiam. wydaje mi się, że to kwestia materiału, że np. nie lecą oczka. skrzydełka szyje się dość szybko i na końu wielki uśmiech, że są takie milusie, brązowe szyłam podwójną nitką, a białe muliną - 3 nitkami więc szef jest dość mocny
UsuńTeż bym chciała mieć taaaaakie majaki!Aniu,wszystko tak przepięknie uszyłaś,że słów brak.Skrzydła-nigdy tego nie pojmę!Piękne,poduchy-moje słowa uznania!Ptaszki to już zwiastun wiosny ,na którą czekamy.Czekamy również na następne cudowności...Buziaki:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Jesteś i proszę już więcej nie chorować,choć niemoc wpływa na Ciebie jak najbardziej twórczo:)skrzydełka ,woreczki ,poducha i ptaszyny urocze.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś. Piękne skrzydła i jeszcze piękniejsze poduchy na ławie.
OdpowiedzUsuńAniu, powróciłaś w wielkim stylu!:) To co pokazałaś ( a jak mówisz to jeszcze nie wszystko:)) to prawdziwe mistrzostwo! Prace świetne (mój faworyt to śliczna ławeczka z jeszcze śliczniejszymi poduchami), w przepięknych kolorach - myślę,że samopoczucie w takim otoczeniu jest świetne!:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńAniu bardzo się cieszę, że jesteś z nami znów:) i, że przegoniłaś to wstrętne choróbsko!:) piękne rzeczy porobiłaś:) zresztą jak zawsze:)! buziaki:)
OdpowiedzUsuńAniu prosze napisz mi na poczte jeszcze raz swój adres bo ja taka d.....a wołowa jestem , że wykasowałam wiadomości razem z Twoim adresem;-)))))))podaj szybciutko!!!!!
OdpowiedzUsuńAniu,to jeszcze raz ja.Przyznałam Ci wyróżnienie,zajrzyj do mnie po banerek i umieść go po prawej stronie.Za to,że uwielbiam do Ciebie zagladać,odpoczywam tu i oglądam ciekawe rzeczy.I za Twoje serce dla mnie,Twoje komentarze sprawiają,ze mi się "chce".Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwidziałam, dziękuje bardzo:)
OdpowiedzUsuń