Muszę zacząć od podziękowań. bardzo się cieszę, że moja jeszcze niedokończona kuchnia tak Wam się spodobała :) Miód na serce tyle ciepłych słów. Dziękuję.
Pytałam Was co począć z kredensem. Malować? Nie malować? W decyzji pomógł mi Tomek. Gdy wrócił na weekend do domu od razu stwierdził, że kredens w kuchni pomimo swych niewielkich gabarytów pomniejsza ją. Oczywiście miałam dla niego (kredensu rzecz jasna:) drugie miejsce ale nie w naturalnym kolorze.
W naszej jadalni wisi według mnie piękna skandynawska lampa (napiszę o niej w kolejnym poście), niezwykle prosta i przez tę swoją prostotę z lekka nowoczesna i z innej bajki aniżeli kredens. Oczywiście słyszałam o eklektyzmie ale w tym przypadku to by była mieszanka wybuchowa a nie stylowa. I w związku z tym decyzja zapadła- MALUJĘ!
Czyszczenie i malowanie trwało 3 dni, łącznie ponad 14 godzin. Dwukrotnie malowałam na biało, ostatni raz na szaro. Z szarym to kwestia przypadku, nastawiałam się na biel ale natknęłam się w moich farbach na szarą i postanowiłam zmienić koncepcję czego oczywiście absolutnie nie żałuję.
W moim przekonaniu kredens wygląda tak troszkę zadziorniej w szarościach. I wiecie co? Bałam się, że będę żałowała, że go pomalowałam. Ale jesteśmy już razem w nowej odsłonie tydzień i bardzo mi się podoba, cóż nie będę fałszywie skromna skoro mi się podoba to piszę jak jest.
Gałki chciałam wymieniać ale z braku innych pod ręką sama ozdobiłam te co były i stwierdzam, że na razie tak zostanie.
Gałki chciałam wymieniać ale z braku innych pod ręką sama ozdobiłam te co były i stwierdzam, że na razie tak zostanie.
Dla tych, którzy poprzedniego posta nie czytali zamieszczam zdjęcie przed malowaniem. W tej wersjii przedmioty postawione na kredensie nieco ginęły.
Krzesła, które wciąż są zbyt kuchenne i które na pewno kiedyś zostaną zastąpione innymi również musiałam przemalować na biało, stół także. Wcześniej i stół i krzesła były przetarte pastą na biało ale teraz zrobiło się za dużo kolorów w tym kąciku, kredens szary, blat kredensu naturalny, krzesła przecierane, ławeczka biała, lampa czarna - PRZESADA.
Nie wiedziałam, że krzesła tak długo i tak kiepsko się maluje ale za to wiedziałam, że będę zadowolona z efektu. Na stół kupiłam materiał z Ikei, resztę też pewnie znacie :) Moja jadalnia wygląda teraz tak jak chciałam.
(za krzesłami krzesłach stoi narożnik)
zdjęcie nie jest porywające... wiem
Być może uznacie, że jest z lekka słodka. Dla mnie nie ma w niej słodkości albo przynajmniej wcale nie jest cukierkowa jest za to delikatność. Cały mój dom miał być w stylu ocieplonej Skandynawii (tak to sobie roboczo nazwałam) i staram się go urządzać właśnie w tym kierunku.
Kuchnia z jadalnią prezentuje się tak:
Kuchnia z jadalnią prezentuje się tak:
Mam nadzieję, że osóbki, które optowały za pozostawieniem kredensu w naturalnym kolorze, spojrzą na niego przychylnym okiem.
Pozdrawiam, Was, Ania
p.s. Na koniec mam jeszcze mam pytanie, znacie targi staroci lub inne tego
typu miejsca w Trójmieście? Wybieramy się w drugiej połowie lipca na
tydzień i chętnie bym odwiedziła takie miejsce.
Kapitalna metamorfoza kredensu ☺
OdpowiedzUsuńPodziwiam za ogrom pracy. Opłacało się, bo jest pięknie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za ogrom pracy. Opłacało się, bo jest pięknie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeskoczyłam do Ciebie z bloga "Kobieta po 40ce" :) bo zainteresował mnie Twój kredens. Sama jakoś nie mogę się zdecydować na metamorfozę mojego. Mam taki stary góralsko-wiejski ( naprawde staruszek) w kolorach drewna.Ale korci mnie, żeby go przemalować. Czyli jak to "baba" chcem, ale sie bojem XD Twój nastraja do zmiany, bo przepięknie Ci wyszło! Pozdrawiam ciepło. Babownia.
OdpowiedzUsuńTo może łap za pędzel, szykuj wałek i do roboty?
UsuńBardzo jestem ciekawa jak Ty zmieniłabyś swoje cudeńko.
Anulka ależ pięknie to wszystko odnowiłaś , kuchnia pojaśniała , to była bardzo dobra decyzja z pomalowaniem kredensu. A krzesła czemu chcesz wymieniać ? Przecież pasują tutaj do tego miejsca idealnie !!! Pozdrawiam serdeczn ie słoneczko :)
OdpowiedzUsuńAniu kredens jest przecudny, marzy mi się taki u mnie w kuchni, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zmiana bardzo na plus :) Teraz kredens dobrze wygląda w salonie i w kuchni tez by się świetnie prezentował :) Mam podobny, ale niestety do kuchni się nie zmieści, a do salony raczej nie pasuje - poza tym mąż uważa, że w salonie nie powinno być takich rzeczy... - tak, też go nie rozumiem ;) Pozostaje mi czekać na zmianę mieszkania - bo za kilka lat taka pewnie nastąpi i wtedy na pewno gdzieś wpasuję kredens :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita metamorfoza! Trochę białej farby, nowe gałki a efekt - genialny!!
OdpowiedzUsuńMimo że podobał mi się w wersji naturalnej to teraz po prostu mnie zachwycił! Jednak to przemalowanie podkreśliło jego urok i stał się taki lekki. Rewelacyjna kuchnia, stół, krzesła, ława, obrus, wszystko pięknie skomponowane
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, cieszę się, że Ci się spodobało :)
OdpowiedzUsuńAniu kredens jest piekny! Uwazam ze przemalowanie go to strzal w 10. Od razu nabral "charakteru" a prezentoane na nim dekoracje, skorupki od razu sie rucaja w oczy. Calosc jadalni prezentuje sie swietnie! A lampa bardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńJa z dolnoslaskiego, wiec w sprawie Trojmiasta nie pomoge:(
Pozdrawiam Ala
Aneczko, Twój dom - Twoja przystań musi przede wszystkim podobać się Tobie :) Kredens w obu wersjach prezentuje się pięknie:) Pozdrawiam Cię serdecznie życząc wielu wspaniałych, satysfakcjonujących Cię pomysłów:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą i tak jest, mi się podoba :)
UsuńŚliczny jest:) Teraz to już całkiem zazdroszczę :) A malowanie krzeseł to jest masakra, właśnie walczę z takim tematem. Domek coraz piękniejszy. Pozdrawiam i zapraszam do mnie poczynaniadomowe.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAleż świetnie to wyszło! Kredens wygląda genialnie:)Cudownie, że pozostawiłaś blat drewniany,widać jaki jest piękny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiekna zmiana, kredens wygląda niepowtarzalnie!
OdpowiedzUsuńCudownego dnia życzę
Rewelacyjna metamorfoza! Kredens wygląda genialnie, bardzo dobrą decyzję podjęliście z malowaniem i wyborem kolorów. Super, że odmieniłaś też stół i krzesła. A starocie można będzie z pewnością znaleźć na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku, ale on startuje dopiero 30.07.2016 i trwa do 21.08.2016. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI jest super, zazdroszczę Ci tego kredensu! Wcale nie jest cukierkowo. Świetna robota! Buziaki!
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wyszło i wygląda bardzo elegancko. Jadalnia niby otwarta a bardzo przytulna dzięki kredensowi :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńAniu, ja byłam za naturalnym kredensem, ale przyznaję, że metamorfoza świetna i mebel się pięknie prezentuje! :)) Jeśli chodzi o meble używane w Trójmieście to od 30 lipca zaczyna się Jarmark św. Dominika, wytrwały poszukiwacz na pewno coś dla siebie znajdzie. Jest też giełda w Pruszczu Gdańskim, mają stronę więc znajdziesz dokładnie co, gdzie i kiedy, ale dawno nie byłam i trudno napisać mi co tam znajdziesz. Wiem że w Gdyni jest spory sklep internetowy i stacjonarny z meblami stylizowanymi, spróbuję Ci znaleźć na niego namiary.
OdpowiedzUsuńDziękuję dziękuję dziękuję :)
UsuńKredens ze stołem i krzesłami wygląda rewelacyjnie. Kuchnię masz piękną. Fajnie , że zostawiłaś kawałek kredensu w naturze . Pozdrawiam Aniu serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzczerze? Ciężko mi się zdecydować. obie wersje mnie urzekły :)
OdpowiedzUsuńale chyba wybrnęłaś z tego najlepiej zostawiając naturalny odcień we fragmentach :)
Usuńwłaściwie to tak na to nie patrzałam, ale od teraz to myślę tak jak Ty :)
UsuńCudny kredens♥♥♥
OdpowiedzUsuńAniu,ślicznie wyszło,to była dobra decyzja!!!Teraz pastelowe kolory będą miały godne tło.
OdpowiedzUsuńPodziwiam za pracowitość,mnie takie gabaryty zwyczajnie przerażają:)Buziaki.
Super wygląda po przemalowaniu, cała kuchnia jest piękna właśnie takie klimaty lubię :)
OdpowiedzUsuńALE CUDOWNIE!!! No napatrzeć się dosłownie nie mogę!!!
OdpowiedzUsuńściskam wakacyjnie:)
P.S. Ty z tej twojej kuchni pewnie teraz nie wychodzisz:):):):)
Pięknie :) Ten kredens miał w sobie wiele uroku, ale teraz wygląda świeżo.
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia, Marta :)
Ogromnie mi się podoba ta zmiana! Kredens w naturalnym kolorze przytłaczał i faktycznie ginęła gdzieś jego zawartość, a teraz jest idealnym tłem do eksponowania porcelany i drobiazgów. Szacun za tak dużo włożonej pracy, nie każdemu by się chciało. W każdym razie efekt był wart wysiłku, przepiękna Twoja jadalnia:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Magda
Witaj Aniu :) Świetna metamorfoza kredensu. Mnie się podobał też wcześniej w naturalnym kolorze drewna, ale teraz wygląda jeszcze lepiej. Twoja kuchnia zyskała wspaniały mebelek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Byłam zdania żeby nie malować:)))a teraz widzę że nie miałam racji:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńcudowna zmiana:))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńWyszło cudownie!!!
OdpowiedzUsuńI pasuje idealnie!!!
Ale pracy na pewno kosztowało bardzo dużo. Przy Twoim kredensie moja skrzyneczka po jabłkach którą pomalowałam to był relaks... ;)
Zrobiło się na prawdę super, wydawało mi się , że kredens w naturalnej strukturze dobrze wygląda współgrając ze ściana naprzeciw, ale jak zobaczyłam pomalowany, to teraz wygląda lepiej. Wszystko co ustawiłaś na półeczkach świetnie się uwidacznia. Pozdrawiam i miłego weekendu
OdpowiedzUsuńZ pozostawionymi blatami wygląda fantastycznie. Bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńStworzyłaś miejsce w którym z przyjemnością przysiadłabym na herbatkę:-)
Pozdrawiam:-)
kochana jest pięknie :) Starsznie mi się podoba Twoja kuchnia i kredens :) LUBIĘ takie! Wiesz o tym . Białe śliczności są rozkoszne - ja o tym najlepiej wiem...
OdpowiedzUsuńRE-WE-LA-CJA, jestem miłośniczką kredensów w każdej postaci. Twój jest bajeczny i w tej szarości podoba mi się podwójnie.
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiłaś,że przemalowałaś, kredens świetnie się wpasował.Gdybym mogła Ci radzić, to moim zdaniem przydałoby się w tej kuchni coś owalnego lub okrągłego, może dywanik pod stół,obraz,duży wianek na ścianie lub obrus owalny, żeby złagodzić kanciaste linie prostokąta stołu,krzeseł i kredensu a nawet lampy. XO, Maja
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny kredens i nie jestem zdecydowana czy postawic na naturę drewna czy pobielic...dużo pracy jest już włożone (80%oczyszczony)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi Twój pomysł,że zostawiłaś ozdobną listwę i naturalny blat - czy jest zaimpregnowany?Jakiej farby użyłaś do malowania kredensu? Za odpowiedź będę wdzięczna...Pozdrawiam
Ps.urzekł mnie Twój, prezencja super!
Skoro w 80 % już oczyszczony to może warto się skusić na kolor? bardzo jestem ciekawa co postanowisz. Ja swój kredens potraktowałam w pierwszej kolejności białą farbą elewacyjną ze śnieżki (dobrze czytasz, że elewacyjną :) a następnie farbą do drewna i metalu również śnieżki, jest to farba szybkoschnąca, taka jak tu dokładnie http://stronywnetrza.urzadzamy.pl/produkty/emalia-do-drewna-i-metalu-sniezka-supermal-emalia-alkidowa,8_3414,9_9.html jednak ja do białego koloru dołożyłam kilka kropel czarnego pigmentu. Nie zabezpieczałam żadną warstwą ochronną bo już wcześniej używałam tej farby i się nie scierała, byłam z niej zadowolona. mam nadzieje, że pomogłam, pozdrawiam :)
UsuńPiękny ten kredens jak lubię słoje i naturalne odcienie drzewa to w kolorze szarym pięknie się prezentuje i wogole całą kuchnia wygląda przytulnie ;) myślę, że poranna kawa nieźle tam smakuje ;))
OdpowiedzUsuńPiękny ten kredens jak lubię słoje i naturalne odcienie drzewa to w kolorze szarym pięknie się prezentuje i wogole całą kuchnia wygląda przytulnie ;) myślę, że poranna kawa nieźle tam smakuje ;))
OdpowiedzUsuńPiękna zmiana! Pozdrawiam! Miłego weekendu! :))
OdpowiedzUsuńXXBasia
Dobrze zrobiłaś! Bardzo mi się podoba! A najbardziej, że blat i jedna półka pozostały naturalne. To wspaniałe nawiązanie do innych naturalnie drewnianych akcentów w jadalni! Gwiazdeczki na gałkach to świetny detal, jakże skandynawski. Najważniejsze, żeby konsekwentnie trzymać się wcześniejszych założeń :) BRAWO!
OdpowiedzUsuńAniu! Boże, co Ty Kochana zrobiłaś z tym kredensem! Jest BOSKI! REWELACJA!!! Ogromnie mi się podoba:))))
OdpowiedzUsuńPrzeglądając zdjęcia z Waszego mieszkania mam wrażenie jakbym przeglądała dobry, wnętrzarski album, jestem zachwycona!!! Gratuluję gustu:) Ja jak wiesz też jestem w trakcie urządzania domu, i też szukam swojego stylu, też kombinuję, bo to będzie skandynawski z folkiem;) Ciągnie mnie strasznie w jego stronę, szablony muszą być;) Ściskam, z wielkim zachwytem opuszcza to śliczne miejsce:)))
Piękne wnętrze, a kredens to mistrzostwo świata:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach. Co więcej ośmielę się stwierdzić, że po przemianie, kredens prezentuje się o niebo lepiej niż oryginał. Gratuluję pomysłu i zazdroszczę uporu, po pewnie wymagało to sporo pracy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJejku jak fajnie :-)Zupełnie inne pomieszczenie. Należą Ci się słowa uznania za pracowitość i koncepcję. Biały mebel od razu wydaje się lżejszy.
OdpowiedzUsuńOch Aniu! Juz któryś raz wracam by sobie popatrzeć na ten Twój "kącik", jest piękny. Kredens, choć juz wcześniej przecudny, w obecnej odsłonie nabrał wyrazu, i elegancji, dużo bardziej mi sie podoba :) A i krzesła... Chciałabym takie ;) Uchwyty bajeczne, miałas świetny pomysł! Napracowałas sie ogromnie ale efekt końcowy zachwyca....
OdpowiedzUsuńW trójmiejskie chyba pod koniec lipca zaczyna sie Jarmark Dominikanski. Czasami lubię poszperać tam w starociach, choć często ceny powalają - dosłownie ;) Kiedyś lubiłam tez buszować w starociach przy dworcu w Gdyni, był taki pawilon obok hali targowej, mozna było wyszperać prawdziwe perełki (zastawa i sztućce). W okolicy Wejherowa i w samym Wejherowie jest tez kilka maciupkich sklepików ze starociami. Zależy co byś chciała upolować. ;) Buziaki - Ala P.S. Chapeau Bas, raz jeszcze za kredens :*
Byłam zwolenniczką nie malowania, ale wyprowadziłaś mnie z błędu. Pomalowany wygląda bajecznie! Czasami trzeba po prostu coś zobaczyć, żeby się do tego przekonać. Twoja kuchnia wygląda świetnie. Jestem przekonana, że na żywo prezentuje się jeszcze lepiej. Mimo ograniczonych kolorów wydaje mi się, że jest po porostu przytulna. Chyba właśnie taka ma być kuchnia, co nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
cudna zmiana,
OdpowiedzUsuńkredens nabrał klasy,
rewelacja!!!
Nowa wersja kredensu jest fantastyczna :) Także nowe miejsce lepiej pasuje, kredens świetnie się tutaj prezentuje. Pozdrawiam ciepło i z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony wnętrz!
OdpowiedzUsuńKredenisik uroczo się prezentuje!!! Wygląda cudnie!!!
OdpowiedzUsuńPiękny, nie do poznania, to zupełnie inny mebel. Śliczne kubeczki, te różowe po lewej stronie :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Podoba mi się i wersja w drewnie i w bieli :) W Twoim pomieszczeniu świetnie odnalazła się ta w bieli :) Śliczny jest ten kredens! :)
OdpowiedzUsuńObie wersję kredensu są piękne, bo ma wspaniałą formę, ale jednak ta biel uwydatnia wszystko, co w nim najlepsze☺
OdpowiedzUsuńObie wersję kredensu są piękne, bo ma wspaniałą formę, ale jednak ta biel uwydatnia wszystko, co w nim najlepsze☺
OdpowiedzUsuńObie wersje piękne, jednak biały kredens ma swój niepowtarzalny urok i idealnie pasuje do Twoich wnętrz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen blog z pewnością przypadł mi do gustu. Trzeba mieć pokłady wiedzy, żeby móc napisać taki artykuł.
OdpowiedzUsuńAniu, na wstępie bardzo Ci dziękuję za zainteresowanie moją osobą. Jestem i mam się dobrze, chociaż trochę mnie nie było.
OdpowiedzUsuńAniu kredens wygląda obłędnie!!! Jestem bardzo na TAK, że go pomalowałaś. Kuchnia i jadalnia bardzo zyskały. Jest jasno, przytulnie i przestronnie! Bardzo dobra decyzja. :)
Ściskam Cię mocno i zapraszam do mnie na marynistyczne Candy! Pozdrawiam, Magda
To ten sam kredens?! Świetny efekt! To był bardzo dobry pomysł, żeby odnowić go właśnie w ten sposób <3
OdpowiedzUsuńKredens wygląda rewelacyjnie. W ogóle - świetnie urządziłaś całe pomieszczenie. Jest ciepło, przytulnie, domowo. Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ależ mi się ten kredens podoba!
OdpowiedzUsuńPomalowany wygląda zdecydowanie lepiej!
OdpowiedzUsuńPomalowany wygląda zdecydowanie lepiej!
OdpowiedzUsuńAniu rewelacja, jest pięknie, ściskam i przesyłam buziaki :* Kami
OdpowiedzUsuń