Witajcie
Dziś post
bardzo różnorodny. Miało być krótko, będzie jak zawsze.
Zaczynam od tego co ostatnio opanowało mnie
całkowicie. Otóż, przeprosiłam się z
szydełkiem. Kiedy je odkładałam na
początku grudnia, nie wiedziałam kiedy wrócę. Nie mam zbyt wielkiej wprawy w
tej technice ale Wasze prace tak mnie zachwycają, że są dla mnie najlepszą
inspiracją do szydełkowania.
Powstało mnóstwo podkładek w różnych kolorach.
Jednak chyba najpiękniejszym zestawieniem jest róż-biel-szarość. Zachwycają
mnie te kolory. Zresztą co Wam będę pisała skoro mogę pokazać :)
Wzór na serwetki załączyłam TUTAJ
Wielka narodowa dyskusja na temat „50 twarzy
Greya” w pewnym momencie zaczęła dotyczyć również mnie. Książki przeczytałam
jak się tylko ukazały, na trzecią część musiałam czekać aż zostanie wydana i
czekałam. Pomimo wielu niepochlebnych opinii, mi się opowiedziana historia
podobała i nie wstydzę się do tego przyznać. Przeczytałam setki (nie przesadzam, czytam nałogowo) książek o
różnej tematyce (nawet o dziwo fantastyczne choć nie lubię tego gatunku specjalnie)
i Grey na tle wielu innych pozycji podobał mi się. A co tam, potępiajcie mnie,
że się nie znam, że dialogi kiepskie itd. ale historia wciągająca i często jest
tak, że kto krytykował ten czytał i nie mógł się oderwać. No może w drugiej
części to już za dużo było seksu, w trzeciej tym bardziej ale i tak fajnie się czytało. A piszę to
ponieważ Gwinoic z Domu czarownicy, napisała żebym podzieliła się swoją opinią
co do ekranizacji Greya. No więc, ja się nie zawiodłam. Lubię gdy film jest
całkowicie zgodny z książką, nie cierpię zmian i odstępstw. Przed filmem byłam zawiedziona wyborem
aktorki a podczas filmu, uznałam, że lepszej nie mogliby wybrać. Za to aktor odtwarzający rolę Greya podobał mi
się mniej. Film obejrzałam z moim T, historia mu się podobała i zapowiedział,
że drugą część też chce obejrzeć. Zresztą nie jest jedynym znanym mi facetem,
któremu 2 godziny i 4 minuty minęły błyskawicznie!
Każdy ma prawo do swojej opinii, nie zamierzam
nikogo przekonywać do mojej, książka to ma być przyjemność i dla mnie była.
Zapowiedziałam, że będzie różnorodnie! Do tego
posta dodaję jeszcze kąsek z innej bajki – paczuszkę od Maciejki z Wracam do domu.
Jowi z Stworzyć pasję kiedyś napisała, że jestem chyba najbardziej
obdarowywaną blogerką, zaczynam myśleć, że coś w tym jest :) Jeszcze na
prezentację czeka mega-paka od Alicji z Alicecreations-digi.
Maciejka jest osóbką zaskakującą w tym
najlepszym znaczeniu. Gdy przeczytała mojego posta „Nie lubię poniedziałków”, popędziła na pocztę
z cudnymi przydasiami. Miały dojść w poniedziałek i odczarować ten dzień a doszły w piątek
i utwierdziły mnie w przekonaniu, że to najfajniejszy dzień tygodnia. Paczuszka
mnie zachwyciła, zobaczcie dlaczego!
Dziękuję Ci raz jeszcze Maciejko za te wszystkie piękności. Oczywiście wszystko PRZYDAmiSIĘ :) Znasz mnie doskonale :)
A teraz grożę Ci palcem - WRACAJ NA BLOGA!!!
A dla tych, którzy jeszcze się nie zapisali a mają ochotę na Eko-candy z podkładkami w roli głównej zapraszam TU
Z ucałowaniami, Ania
Serweteczki urocze, ah szkoda że nie potrafię szydełkować. Mnie do ksiażki przekonałaś i zamierzam ja przeczytać :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo różnorodnie i bardzo ładnie u Ciebie:)))piękne serwetki i fantastyczne prezenty:)))nie byłam na filmie i nie czytałam książki więc opinii nie mam:)))ale jak czytam różne wypowiedzi na ten temat to mam wrażenie że jak disco polo nikt nie słucha a wszyscy znają:)))dobrze że u Ciebie opinia szczera i nie widzisz nic złego w tym że film Ci się podobał:)))Pozdrawiam serdecznie i miłego popołudnia życzę:))))
OdpowiedzUsuńPodkładki piękne, zestaw różowo-szary skradł moje serce ♡ :)
OdpowiedzUsuńPiękne podkładki :)
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o Greya, przeczytałam wszystkie części i też mi się podobały, może nie były rewelacyjne, ale bardzo dobrze mi się czytało. Najbardziej irytują mnie ludzie, którzy nie czytali, a się wypowiadają :)
jeśli chodzi o film, to wg mnie momentami był nudny, ale byłam zaskoczona grą aktorską Dakoty i Jamiego - wcześniej w ogóle mi nie pasowali do tych ról.
Mojemu facetowi film się nie podobał :P
Pięknie się prezentują Twoje podkładki, moje faworytki to szary i turkus. Miło mi, że jestem posiadaczką dwóch kremowych podkładek od Ciebie Aniu :) Książkę czytałam, wszystkie trzy części na samym początku jej popularności. I też jak Ty uważam że jest wciągająca i bardzo szybko się ją czyta. Filmu jeszcze nie widziałam, ale na pewno obejrzę. Miłej niedzieli Aniu :)
OdpowiedzUsuńŚliczne podkładki i te kolorki!!!! Ja miałam szydełko w ręku wieki temu-jeszcze w LO ;p
OdpowiedzUsuńCo do Greya- w ubiegłe wakacje przeczytałam dwie części.Pierwsza bardzo mnie wciągnęła, z drugą miałam już większe trudności żeby przebrnąć do końca ;p Jeszcze trzecia mi została ale jakoś nie mogę się zabrać,może poczekam znów do wakacji,wtedy jakoś mi się lepiej czyta :)) Filmu jeszcze w mojej mieścinie nie ma ale jak się pojawi to być może udam się ,zobaczymy.
piękne serwetki! zapraszam do mojego candy! ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne podkładki , wyglądają jak kolczyki , z wzorem pewnie się zaprzyjażnię :) Ściski i do miłego :)
OdpowiedzUsuńserwetki bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńCzęsto jest też tak, że opinie o filmie, książce wydają ci, co nie obejrzeli, nie przeczytali .... ja swoje zdanie też chcę wyrobić i poznać Greya :)
OdpowiedzUsuńPodkładki prześliczne, super kolorki :)
OdpowiedzUsuńCo do Greya... czytałam wszystkie części, jednak pierwsza podobała mi się najbardziej, później już było gorzej.
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
książki nie czytałam, filmu nie oglądałam, ale mam zamiar to nadrobić,serwetki prześliczne, pozdrowionka:))
OdpowiedzUsuńAniu podkładki prześliczne już tak długo sie zbieram aby je zrobić i zawsze coś. A jeśli chodzi o Greya tez czytałam książki i byłam na filmie z moim K i oboje jesteśmy zachwyceni, romantyczno-erotyczna historia i chętnie pójdziemy na drugą część.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ilona.
śliczne serwetki :-)))
OdpowiedzUsuńMoje ulubione podkładki :)) Bardzo ładne kolory wybrałaś. Fajnie prezentują się na tym drzewnym tle :)
OdpowiedzUsuńSuper prezenty!
Pozdrawiam.
Och dziękuję za podzielenie się opinią o filmie :) właśnie skończyłam książkę i teraz mogę w końcu obejrzeć film, akurat aktor grający Greya bardzo mi się podoba ;) znam go z innych filmow ;) do aktorki póki co mam neutralny stosunek zobaczę jak się sprawdzi ;) film z mężem na pewno oglądnę ale w domowym zaciszu hehe Ach oczywiście uCiebie znowu same cudeńka ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne są Twoje podkładki wybrałaś fajne kolory. Pozdrawiam. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńKsiążki wręcz chłonęłam :) i film bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńPodkładki cudne!
Pozdrawiam, Marta :)
ANIU:) JESTEŚ WSPANIAŁA :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ale przeczytam, co do filmu się zastanawiam, bo ja z kolei boję się iść na filmy po przeczytaniu książki. Boję się zawodu... A ja w sposób dziki wolę najpierw przeczytać, bo książki to ja ajloviu :D
OdpowiedzUsuńPodkładki podziwiam, kurcze, że tak się wyrażę, wjechałaś mi Ania na ambicję, mnie nie udało się ani razu zrobić takich równych kwiatuszków... miejscami podczas tworzenia szydełkowych maleństw, myślałam o sobie niepochlebnie, bo jak można tak topornie przyjmować informację dotyczącą przepisu...
A to, że Jesteś najczęściej obdarowywaną blogerką w ogóle mnie nie dziwi. Wydajesz się wyjątkowo ciepłą osobą. I ja sama bardzo się ucieszyłam, kiedy okazało się, że Jesteś najczęściej komentującą na moim blogu.
Ściskam :D
Cudne serwetki. Ja niestety nie mam szydełkowego talentu, próbowałam wielokrotnie, ale lubię podziwiać takie dzieła sztuki.Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńAniu podkładki sa cudowne!!!
OdpowiedzUsuńTa pierwsza kolorystyka cudna! Co do Greya ... tak jak piszesz, mimo pewnej banalności, wchłonęłam jednym tchem i nie żałuję. A prezenty dostałaś wspaniale!
OdpowiedzUsuńWspaniałe serwetki w ciekawej aranżacji.Moje od Ciebie nadal leżą na ławie,cieszę się,że okazały się całoroczne:) Ptaszki Maciejkowe przecudne,na swięta jak znalazł.Buziaki.
OdpowiedzUsuńA już się zaczęłam zastanawiać czemu tak długo Cię tu nie było... Podkładki w wersji miłych szydełkowych kwiatków są śliczne :)
OdpowiedzUsuńJedyną rzeczą którą ukończyłam na szydełku to szalik ;) Robiłam go lata temu!
Dzięki za wzór - jak znajdę szydełko to spróbuję czy i mi się uda :)
Do kina jakoś ostatnio mi nie po drodze ;) Fragmenty "50 twarzy Greya" czytała nam na głos koleżanka w pracy, jakoś do tej pory nie przeczytałam tej książki więc nie będę się wypowiadać ;)
Pozdrawiam ciepło!
Beautiful blog! Follow me and i Follow you back! Kisses
OdpowiedzUsuńMoje kolorki śliczne! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚlicznie się dzieje u Ciebie ;) Ja książek nie czytałam ale film planuję obejrzeć i też liczę , że będzie fajny. Faktycznie paczuszka super ;) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCudne te szydełkowe kwiatki. Książkę czytałam, pierwszą część wymęczyłam i po kolejne nie sięgnęłam. Pewnie dlatego, że to nie moje klimaty. Film obejrzę, tak z czystej ciekawości dla porównania z książką, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzydełkuj dalej bo świetnie Ci to wychodzi, nie czytałam książek ani nie widziałam filmu, może czas nadrobić.
OdpowiedzUsuńAniu, podkładki cudne! Takie moje kolory! :)) Co do Greya, to zdania nie mam, bo książek nie czytałam, chociaż mam 3 części w domu... dziwne, nie...
OdpowiedzUsuńCzytać baaardzo lubię, ale jakoś do Greya nie mogę się zabrać. Nie wiem, może czegoś innego się spodziewałam, niż książki pełnej seksu, a może to jeszcze nie czas na niego... sama nie wiem.. na film mnie za to ciągnie, więc jeżeli tak jak mówisz nie odbiega on od książki, to będę miała zaliczoną pierwszą część. :)) A co do paczuchy, to coś w tym jest, że dostajesz tyyle prezentów. Może to że jesteś super babeczką, ciepłą, radosną i taką "normalną"! :)) Ściskam Cię, Magda
filmu nie widziałam, ksiązki czytałam a najbardziej z trezch podobała mi się pierwsza część
OdpowiedzUsuńslicznosci dostałąś , moja córka była na filmie i jej sie tez podobał
Aniu podkładki wyszły fantastyczne , musisz częściej sięgać po szydelko. Piękne paczuszki dostałaś , jesteś ulubienicą blogerek tak jak i moją choć nie znam Ciebie długo . Książki nie czytałam , muszę nadrobić . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAniu! Podkładki zrobiłaś cudne! Ogromnie się cieszę, że mam już kilka u siebie. Od kiedy je od Ciebie dostałam, cały czas są w użyciu. Oprócz tego, że są piękne, to jeszcze niesamowicie praktyczne!
OdpowiedzUsuńCo do prezentów od Maciejki - mega fantastyczne po prostu. Wcale się nie dziwię, że dostajesz tyle prezentów, bo przecież sama też lubisz obdarowywać, jeśli nie materialnie, to zawsze dobrym słowem.
A co do Greja, to ja "jaram się Grejem" także. Może nie literacko... Kinowej wersji nie widziałam jeszcze. Ale postać Christiana działa na wyobraźnię. Czasami fajnie jest poczytać o takiej nierealnej miłości, koniecznie z happy endem! Są takie książki, które na długo zostają w pamięci, do których wracamy, z bohaterami których się utożsamiamy. W moim przypadku Grey do nich nie należy, drugą część ledwo zmęczyłam, a trzecią przeczytałam dla zasady, ale i tak uważam, że było warto. Pewne pozycje - literackie oczywiście - po prostu trzeba znać :D
Pozdrawiam cieplutko!
I ja się zachwycam podkładkami :-) Super!
OdpowiedzUsuńGreya nie czytałam, nie moja bajka.
Poniedziałki już chyba lubisz? :-) Świetne prezenty
Pozdrówka ciepłe!
przepiękne rzeczy tworzysz. !!! :) cudowne. !!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie. !! :)
Cóż, za szydełko się nie zabieram, bo najzwyczajniej w świecie nie dałabym rady, ale uwielbiam wszystkie babcine projekty...jeśli chodzi o książkę, to nie czytałam, bo nie mam czasu, ale na film się wybieram...tak po prostu bez komentarza...
OdpowiedzUsuńCudne przydasie...
Buziaki Aga z Różanej:)
I ja miałam małą przerwę szydełkową, ale już mi znowu brakuje niteczek ;) Śliczne te ptaszki od Maciejki! Jestem nimi zachwycona po prostu! Ta kobieta potrafi cudeńka wyczarować :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te podkładeczki, takie delikatne i urocze.Aż sama się dziwię ,że szydełkując wcale niemało przecież ostatnio, nie udało mi się jako dotąd, stworzyć czegoś podobnego.A co do prezentów, to sama widziśz:-). Wspomniałam , faktycznie ,że jesteś pewnie najbardziej obdarowywaną blogowiczka, ale zapomniałam dodać,że pewnnie również jedną z najbardziej wdziecznych, i sympatycznych osób do obdarowywania...więc te podarki wcale nie dziwią .Buźka kochana.
OdpowiedzUsuńAniu nie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu, ale jak tak mówisz to mnie przekonałaś i obejrzę na pewno:D
OdpowiedzUsuńSerwetki zrobiłaś iście perfekcyjną technika szydełkową, śliczne są, jest czym się chwalić!
Jednocześnie przyznam, Jowi rację, bo kiedy tylko do ciebie zaglądam to za każdym razem o jakimś prezenciku piszesz, ty to masz szczęście z tymi prezentami;)
Buziaki Aniuś miłego tygodnia:D
film chętnie obejrzę bo ostatnio na książki brak mi sił i czasu:( w wolnej chwili zapraszam do mnie=do wygrania żółta poszewka na poduszkę:) moze się przyda;)
OdpowiedzUsuń" Nie mam zbyt wielkiej wprawy w tej technice" ktoś tu ma rewelacyjne poczucie humoru :) To jest przepiekne !!!!!
OdpowiedzUsuńPodkładki są wspaniałe! Co do filmu to nie mam zdania bo nie oglądałam, ale zawsze znajdą się i pozytywne i negatywne opinie. Każdy ma różne gusta a według mnie z gustami się nie dyskutuje. A Twoich prezentów to zazdraszczam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper serwetki, druty dla mnie ok, jakoś opanowane, ale szydełko niekoniecznie, muszę się nauczyć...
OdpowiedzUsuńI to szybko :-)
Co do Greya, czytałam pierwszy tom i nie zachęcił mnie do dalszych, a film niekoniecznie.
Nie potępiam nikogo za to,że mu się podoba, grunt by móc czasami oderwać się od szarej rzeczywistości.
Miłego dnia :-)
Podkładki są cudowne!Kolory piekne! Co do greya,to się nie wypowiem ,mam w domu pierwszy tom ,nawet zaczęłam czytać ,ale coś mi nie idzie :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam ,nie oglądałam, ale słyszałam ,że warto obejrzeć i przeczytać,Ty Aniu mnie w tym utwierdziłaś :)
OdpowiedzUsuńPodkładki śliczniutkie,co do kolorków to oczywiście biel we wszystkich odcieniach,szarość i niebieski, póki co taka u mnie faza, hi hi
Buziaki zasyłam :*
Te podkładki są tak urocze i starannie wykonane, że nie mogę oczu oderwać :) Nt. Greya... mam inne zdanie, ale nigdy mi nie przeszkadzało, że komuś się podoba. Przeczytałam pół książki, nie wciągnęła mnie. Też jestem molem książkowym, kocham czytać od dziecka :)
OdpowiedzUsuńA ja czekam, jak będzie w telewizji :)
OdpowiedzUsuńPodkładki śliczne, na pewno świetnie ozdabiają Twoją przystań...
OdpowiedzUsuńJa niestety skapitulowałam przy 2 części książki, zaczęła mnie nudzić:( Podziwiam Aniu Twoje szydełkowe cuda w ślicznych kolorkach.Próbowałam z szydełkiem i stwierdzam, że się nie nadaję.To dla wybrańców:) Pozdrawiam serdecznie.Ania
OdpowiedzUsuńSzydełkowe podkładki są super. Te trzy kolory świetnie ze sobą współgrają. Ja mam na pieńku z szydełkiem, odłożyłam je w zeszłym roku i jakoś wrócić nie mogę, ale nie ukrywam, że zamarzyłam o zrobieniu takich podkładek.
OdpowiedzUsuń