dziekuję bardzo za zaintersowanie moim candy.
Osoby, które jeszcze się nie zapisały a mają na to ochotę mogą to uczynić klikając tu Candy
Ostatni czas upłynał mi dość pracowicie i twórczo:) a to za sprawą paczuszek,
które powędrowały do Grodzi, Malanki i Alicji.
Do Malanki i Alanka powędrowały takie słodziaki
Wykonanie serduszek i rybki było możliwe dzięki Alicji z Alice Creations, która gdy tylko się dowiedziała, że poszukuję tkanin z niebieskimi akcentami, szybciutko mi takie wyszukała i przysłała. Przyznam Wam się szczerze, że Alicja mnie rozpieszcza i gania listonosza do mnie co chwilkę ale wie co robi bo listonosza mam wyjatkowo przysztojnego:))
Paczuszka od Alicji
w zestawie była jeszcze czekolada ale na zdjęcie już się nie załapała:)
Fajniutkie są te materiały, z tego największego powstanie poducha już niedługo.
I serwetki też są przecudnej urody i kolczyki
wykonane zostały przez Alicje własnoręcznie:)
ja w ramach odwdzięczenia wysłałam Alicji też paczuszkę, taką lawendową
Kolejna paczuszka powędrowała do Grodzi z Kuźni upominków,
Grodzia zamówiła poduszki, a że urządza lawendową kuchnię
więc również powędrowały do niej woreczki,
2 na zioła i 1 z zawieszką np. na drwniane sztućce
Poza tym powstały też poduszki dla bardzo fajnej i ciepłej osoby, która ma przepiękny dom i nie jest blogowiczką. Bardzo się starałm szyjąc je ale na koniec gdy robiłam transfer niestety wyszło nie tak jak chciałam i dlatego proszę Was o pomoc. Co robić żeby nie powstawały cienie, transfer robię nitro i czasem wychodzi a czasem nie wychodzi, loteria po prostu:( już nie wiem co robić...
Czekam na rady
i
żegnam Was lawendowo, papa
***
INFORMACJA:
W związku z licznymi e-mailami dotyczącymi zakupków informuję, że nie posiadam już wieszaczków i lampioników, pozostałe rzeczy w nieco mniejszych ilościach jeszcze mam, możecie je zobaczyć klikając TU
***
Ależ cudowności trafiły do dziewczyn;) odnośnie trasferu, przykro ale nie pomogę;(nie mam o tym najmniejszego pojęcia...Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNo proszę jakie śliczności stworzyłaś :) Cieszę się ogromnie, że jestem posiadaczką kilku z nich :) Cieszę się, że materiałki Ci się spodobały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja tez jeszcze raczkuje w transferze takze tez niestety nie pomoge:(
OdpowiedzUsuńAle slicznosciami sie wymienilyscie:) Piekne te podusie i woreczki...
A odkupiony od Ciebie cudny lampionik juz prezentowalam na blogu ale to pierwsze ale nie ostatni raz, tak mysle - bo jest cudny, bardzo go lubie:))))
pozdrawiam cieplutko!
Tyle cudowności zamieściłaś w tym poście, że nie wiem na co patrzeć:)
OdpowiedzUsuńU mnie z transferem jest tak samo, raz idelne a raz porażka.
Pozdrawiam:)
Na transfer dalej obrażona jestem, więc nie pomogę :) Same piękności dzisiaj pokazałaś :)
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy pokazałaś:) Fajnie, że jesteś i niech tak zostanie :)))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj pracowity i bardzo ładny ten tydzień miałaś,i same piękności pokazujesz.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to się napracowałaś, śliczne rzeczy wyszły spod Twoich rączek:) niestety nie mam doświadczenia z transferem:(
OdpowiedzUsuńMoje prezenty! :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie "staram się" zrobić napisy na zdjęciach z Twoimi cudami. W sobotę pewnie już skończę i pokażę na blogu.
Aniu z transferem na tkaninie nie mam doświadczenia jeszcze, ale robię transfery na drewnie i sztuka jest bardzo podobna.Wydaje mi się, że skoro wychodzą Tobie cienie to prawdopodobnie kartka się przemieszcza, a ona musi być w miejscu. Lub używasz zbyt dużo rozpuszczalnika i materiał przesiąknięty nim szybciej rozlewa transfer robiąć cienie. A jak ściągasz kartkę Aniu z materiału? Może spróbuj zdecydowanym ruchem podnieść ją pionowo do góry, a nie na boki... nic chyba więcej nie wymyślę.
Aniu dziękuję, że tak sobie zaprzątałaś głowę stylem marynistycznym i, że aż tyle podjęłaś trudu, aby obdarować mnie i Alanka!!:))
Jesteś wspaniała...
Dziękuję również Alicji za współudział :)
Całusy!
D
Aniu mi się też transfer rozmazał, myślę że to zależy od ilości nitro,muszę też to przetestować, tyle cudownych rzeczy zrobiłaś że nie wiem od czego zacząć,poduszki piękne aż zazdroszczę nowym właścicielkom A te materiały z niebieskim są cudowne
OdpowiedzUsuńJa niestety nie moge Ci pomöc....
OdpowiedzUsuńobisz piekne rzeczy..
Jesli chodzi o candy.... ja nie moge wrzucic zadnej fotki na pasek...wiec narazie ogladam co inni zbieraja...
Chyba bede musiala zaczac od nowa i zalozyc nowy blog....
Poduchy są bardzo fajne i te woreczki lawendowe, widzę że pracowicie spędzasz czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za cenne informacje odnośnie Gdańska, przydadzą się bardzo.
Lawendowej paczuszki zazdroszczę bardzo ;) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje prace, można patrzeć i patrzeć...Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńWitaj!!!!
OdpowiedzUsuńmasz racje,ze to dziwne.... miec samolot...
Ale tez napewno (-jak to möwia moje dzieci)
voll cool!!!
Obok nas(4km,ale ,ze mamy teren görzysty to widze to z domu) jest lotnisko dla malych samolotöw i stoji tam pare samolotöw.Nie sa to boeingi,ale na 6 osöb...
Umöwilam sie na poczatek wrzesnia na "latanie"...
Nawet nie chce wiedzic ile kosztuje taka godzina lotu....
Milego dnia Ci zycze !
Czesc kochana, ale mnie tu dawno nie bylo hoho!
OdpowiedzUsuńJeny ile tych prezencikow i te dla Ciebie i od Ciebie sa swietne.
Zwlaszcza oko zawiesilam na tkaninkach;)
Transferu nitrem nie robie wiec chyba nie pomoge, a tak sie zastanawiam czy dobrze przytwierdzasz kartke z nadrukiem do tkaniny bo moze podczas kartka sie przesuwa? Nie wiem.
A probowalas papier transferowy do jasnych tkanin?
usciski
super rzeczy robisz a podusie miooooodzio :)
OdpowiedzUsuńja jak nitro transfer robiłam to podobnie jak Ty... myślę że od materiału dużo zależy...
pozdrawiam ciepło
aniu urocze te materiały dostalas;)na pewno wyczarujesz z nich slicznosci ;) a lawendowe cudenka sliczne:)pozdrawiam cieplutko;)
OdpowiedzUsuńDzieki:)
OdpowiedzUsuńWyglada niezle,ale CODZIENNIE... minut potrzebuje,zeby tak to wygladalo.....
Pozdrawiam :)
Same piekności a zwłaszcza te lawendowe!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwidziałam u Grodzi transferki osobiście na poduszkach i woreczkach- są śliczne:)
OdpowiedzUsuńkochana Aniu:) bardzo Ci dziękuję za takie cudowności!! masz talent kobieto!!!:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej!!
OdpowiedzUsuńMilo,ze wpadlas do mnie i dziekuje Ci za opinie,ktöra napisalas na temat mojego stolika.
Tak,podoba mi sie..... Chodze w kolo niego i patrze.....
Musze jeszcze tylko pomalowac go specjalnym srodkiem,bo w tej chwili,gdyby sie wylala kawa lub wino mogloby to wsiaknac w kamien lub we fuge.Wg mojego znajomego tem srodek pokryje to jak lakier,tylko nie bedzie to widoczne...
Zobaczymy.
Mil bylo Cie goscic!
Milego dnia !
Ela
Podziwiam, piękne rzeczy! Jeśli chodzi o transfer, to ja zauważyłam, że wszystko zależy przede wszystkim od materiału. Mnie najlepiej wychodzi na lnie i bawełnie. Na mieszanym (bawełna plus sztuczny dodatek) nie chciał transfer w ogóle wyjść. Raz zdarzyło mi się nasączyć watkę zbyt dużą ilością nitro (ja tamponuję delikatnie grafikę, a potem dociskam łyżką) i grafika była rozmazana. Czytałam też na jakimś blogu,że dużo zależy od samego nitro, tzn producenta. Ponoć najlepszy jest Dragon, ja taki właśnie używam. Pozdarwiam e
OdpowiedzUsuńA ja witam lawendowo!Śliczne te drobiazgi dla Madzi,na pewno była zadowolona.Alicja faktycznie Cię rozpieszcza,a to grafika bloga,a to materiały.Skąd wzięłaś przystojnego listonosza????Do mnie przez kilka lat przychodziła kobieta a teraz...szkoda gadać-parada brzydali i nieudaczników.W nitro nie działam bo zapach a raczej smród mnie odstrasza.Buziaki
OdpowiedzUsuń